„Pierwsza randka” w moim obiektywie, czyli sesja narzeczeńska Gabrysi i Romka w Stodole Czereśniowy Sad

W jeden z pięknych, słonecznych, październikowych dni miałem przyjemność spotkać się z Gabrysią i Romkiem w Stodole Czereśniowy Sad. W miejscu, w którym niecały rok później odbędzie się ich przyjęcie ślubne. Było to dla nich pierwsze „wyjście” tylko we dwoje od roku! Jako świeżo upieczeni rodzice bliźniaków wcześniej nie mieli dla siebie wystarczająco czasu. Tę sesję potraktowali jak pierwszą randkę! Wiedziałem, że to będzie dla nich wyjątkowy czas. Nie tylko sesja zdjęciowa, ale odskocznia od codziennej rutyny, dlatego pomyślałem, że trzeba się do tego przygotować wyjątkowo. Zaproponowałem im, żeby napisali do siebie listy. Jakie chcą: miłosne, wesołe, poważne… takie jak im w duszy gra. Chciałem, aby na chwilę zapomnieli o całym świecie, skupili się tylko na sobie i odświeżyli w pamięci moment, w którym się poznali, a potem najpiękniejsze wspólnie spędzone chwile.

Plan był taki, przyjeżdżają na motorze, pijemy kawkę, później piszą do siebie listy, które następnie czytają sobie nawzajem. W międzyczasie dużo luźnych spontanicznych ujęć w klimatycznej scenerii Czereśniowego Sadu. A na koniec przytulanie przy ognisku

Tak jak zaplanowaliśmy, tak też zrobiliśmy. Atmosfera przez cały czas była wspaniała. Dużo śmiechu i pozytywnych emocji. Piękne jesienne światło także nam dopisało. Dzięki temu zdjęcia wyszły naprawdę fantastycznie.

Dziękuję osobom, które pomogły przy organizacji tej sesji. Dziewczynom ze Stodoły Czereśniowy Sad, Weronice (https://www.weronikacyganek.com/) za piękne dekoracje i Izie (http://okiemzonyimatki.pl/).